Oświadczenie KWW Ziemia Chodzieska

KWW Ziemia Chodzieska wydał oświadczenie po brifingu obecnego burmistrza Chodzieży Jacka Gursza. Oto jego treść:

"

OŚWIADCZENIE

Komitet Wyborczy Wyborców „Ziemia Chodzieska” w imieniu Andrzeja Michalskiego, kandydata na burmistrza Chodzieży, oświadcza, że Burmistrz Jacek Gursz swoimi pytaniami na Facebooku w dniu 27 sierpnia 2018r. wprowadził w błąd opinię publiczną. Wynika to z nieznajomości prawa przez Pana Jacka Gursza i prawnej definicji słowa „przedsiębiorca”.
Odsyłamy do Art. 4. 1. Ustawy o Swobodzie Działalności Gospodarczej i dalej do Ustawy o Ochronie Konkurencji i Konsumenta Art. 4. Pkt.1., która stanowi, cytat:
„ Za przedsiębiorcę uznaje się osobę fizyczną lub przedsiębiorcę, który uzyskał bezpośrednie lun pośrednie uprawnienia, które osobno albo łącznie, przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności prawnych Lub faktycznych, umożliwiają wywieranie decydującego wpływu na innego przedsiębiorcę lub przedsiębiorców nad co najmniej jednym przedsiębiorcą. Także wówczas, gdyby ta osoba sama nie prowadziła działalności gospodarczej w rozumieniu przepisów o swobodzie gospodarczej.”

Takie uprawnienia ma Pan Andrzej Michalski od kilku podmiotów gospodarczych, w tym od cyt. z wypowiedzi p. Gursza: „ jakiejś kobiety ze Słupska”, która jest Jego córką i prowadzi działalność gospodarczą w zakresie usług medycznych, gastronomii i nie tylko.

Pan Andrzej Michalski jest przedsiębiorcą, bo w południe pracuje i nie ma czasu prowadzić kampanii wyborczej w czasie godzin pracy. Jak widać z filmowej prezentacji, wypowiedź Pana Jacka Gursza przedstawiana jest na tle jeziora w południe, nie jest to miejsce ani czas pracy Urzędu Miasta; w tym czasie urzędnik powinien wykonywać czynności urzędowe.

Drodzy Wyborcy,

Burmistrz, Jacek Gursz, być może nie wie, ze Pan Andrzej Michalski, jest chodzieżaninem od urodzenia, rocznik 1959, zawsze Chodzież była dla Niego ważna i wierzy, by była piękna, rozwijająca się i przyjazna

Pan Burmistrz zanim zada kolejne pytania dobrze by było, żeby odnosił się do merytorycznych treści dotyczących miasta, a nie potykał się, zresztą nie pierwszy raz, o nieznajomość prawa i nie wkraczał w prywatność, bo takie pytania po prostu zignorujemy.