Zamknij

Mikrobiolog: gdy podejrzewamy zakażenie koronawirusem powinniśmy jak najszybciej wykonać test

18:43, 29.01.2022 PAP Aktualizacja: 18:44, 29.01.2022
Skomentuj PAP PAP

"Sytuacja w szpitalu jest obecnie bardzo stabilna. Można powiedzieć, że jest nieco większy ruch na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym, na zakaźnej izbie przyjęć, ale do opieki szpitalnej kwalifikujemy pojedynczych pacjentów" - powiedziała w rozmowie z PAP mikrobiolog, kierownik zespołu kontroli zakażeń szpitala wojewódzkiego w Szczecinie dr n. med. Joanna Jursa-Kulesza.

"Podejrzewając zakażenie koronawirusem, powinniśmy to jak najwcześniej sprawdzić" - powiedziała PAP mikrobiolog dr Joanna Jursa-Kulesza. Zaznaczyła, że wiedza o zakażeniu pozwala na dokładniejszą obserwację i szybsze wychwycenie niepokojących objawów.

Dodała, że lekarze obserwują masowe zakażenia przede wszystkim pod postacią przeziębień, "które nie kwalifikują się do leczenia szpitalnego ani do wykonywania większych zabiegów diagnostyczno-leczniczych".

"Obserwujemy jednak od zeszłego tygodnia gwałtowne wzrosty zakażeń w Polsce i spodziewamy się, że w przyszłym tygodniu możemy mieć bardzo ciężką sytuację w szpitalu. Wariant omikron zaczyna już powoli przeważać w wywoływaniu zakażeń, a statystyka jest nieubłagana - im więcej osób będzie chorować, tym więcej będzie też wymagało hospitalizacji" - wyjaśniła lekarka.

Wskazała, że objawy chorobowe pacjentów zakażonych koronawirusem związane są głównie z górnymi drogami oddechowymi: to ostre bóle gardła, wiążące się z suchym kaszlem, katar z bólem zatok i bóle głowy. Dodała, że zdarzają się też bóle brzucha i biegunki, ale są rzadsze niż w przypadku wcześniejszych wariantów wirusa.

"Gdy wiemy, że jesteśmy zakażeni koronawirusem, przede wszystkim mierzymy temperaturę. Jeśli utrzymuje się wysoka gorączka - powyżej 39 st. Celsjusza - należy skontaktować się z lekarzem. Podobnie jeśli zaczynają się problemy z oddychaniem" - powiedziała lekarka.

Podkreśliła, że problemy te występują już po tym, gdy dochodzi do spadku saturacji, dlatego - jak wskazała - warto zaopatrzyć się w pulsoksymetr i sprawdzać utlenowanie krwi, a także nie dać się zmylić łagodniejszemu przebiegowi choroby.

"Pacjent może nie odczuwać tego, że saturacja spada poniżej 93-92 proc. To bardzo niekorzystne zjawisko, bo gdy zaczyna już odczuwać duszności, płuca są już w dużej części zajęte chorobą" - wskazała dr Jursa-Kulesza.

Dodała, że także dlatego nie warto unikać testu na koronawirusa - można najpierw wykonać test antygenowy dostępny w aptekach czy sklepach.

"Podejrzewając zakażenie, powinniśmy jak najwcześniej to sprawdzić. Tym bardziej, że przy takiej liczbie zachorowań trzeba dłużej czekać na wynik testu PCR" - wskazała mikrobiolog.

Zastrzegła, że szybkie testy kasetkowe dają dodatni wynik w okresie zakaźności pacjenta, dlatego jeżeli występują objawy, a wynik testu kasetkowego jest ujemny, badanie należy wykonać testem PCR, który jest bardziej czuły.

"Test PCR możemy sobie zlecić sami poprzez platformę pacjent.gov.pl" - przypomniała dr Jursa-Kulesza.(PAP)

Autorka: Elżbieta Bielecka

emb/ mhr/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%