- Jeśli jakaś impreza, w tym wypadku festiwal muzyczny, odbywa się od 30 lat, to mamy do czynienia z pewnym fenomenem. Nie mam żadnych wątpliwości, że impreza organizowana przez Jurka Owsiaka wychowała już dwa pokolenia uczestników. Ci, którzy przyjeżdżali w połowie lat 90. na Przystanek Woodstock dzisiaj przyjeżdżają tam z dziećmi i to jest wielki sukces organizatorów – powiedział PAP prof. Waldemar Kuligowski, kierownik Zakładu Antropologii Kulturowej z Instytutu Antropologii i Etnologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Prof. Kuligowski podkreślił również, że w połowie lat 90. pojawienie się takiego festiwalu, w dodatku darmowego, było swego rodzaju ewenementem. Woodstock od początku był realizowany przez Fundację Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i od początku związany był z jej charytatywną działalnością. To uplasowało ten festiwal na trochę odmiennej pozycji niż inne tego rodzaju wydarzenia.