"La petite mort" to pomysł Martyny Byczkowskiej i jej przyjaciółki, Kai Zalewskiej, która, tak jak ona, skończyła aktorstwo na Akademii Teatralnej w Warszawie. "Z Kają znamy się od wielu lat. Obie mieszkałyśmy w Kartuzach na jednej ulicy, ale poznałyśmy się na Podlasiu, na działce moich dziadków. Spędzałyśmy razem czas, nudząc się w małym mieście, czy na tej działce i zaczęłyśmy kręcić filmy, które były bardzo szybką produkcją" - opowiada PAP Life Martyna Byczkowska.
Martyna Byczkowska realizuje się głównie jako aktorka. Popularność przyniosły jej role w serialach "1670", "Skazana" i "Absolutni debiutanci". Ma też ambicje jako reżyserka. Niedawno nakręciła film "La petite mort", który jest obecnie w fazie postprodukcji. W rozmowie z PAP Life wspomina, że realizowała filmy już będąc dzieckiem. Co ciekawe, jako 12-latka stworzyła swoją wersję "Parku Jurajskiego".
"Było tak, że wpadałyśmy na pomysł, następnego dnia brałyśmy kamerę, wymyślałyśmy kostiumy, temat, co kręcimy i gdzie. Wieczorem już to montowałam w Windows Movie Maker i następnego dnia pokazywałyśmy te filmy naszym rodzicom. Niektóre były bardzo zabawne, jak np. +Park Jurajski+. Żałuję, że dzisiaj nie mogę znaleźć tych materiałów. Z Kają połączyła nas chęć tworzenia i to cały czas gdzieś jest między nami" - wspomina aktorka.
"La petite mort" to projekt, który długo siedział w ich głowie i który miał różne etapy. "Wcześniej myślałam o tym jako o monodramie teatralnym, nawiązującym trochę do Ofelii, która, jak wiemy, popełniła samobójstwo przez utopienie się. Miałam taki pomysł, żeby Ofelia, która oprócz tego, że śpiewa i zbiera kwiatuszki, w końcu zabrała głos. Tuż po śmierci trafia na proces sądowy, gdzie jest oskarżona o zabójstwo samej siebie. I w takiej nierzeczywistej formie chciałam, żeby ona przeanalizowała, kogo to była wina - oczywiście w cudzysłowie. To miało być coś w rodzaju sennej podróży przez życie, podczas której przydarzają się jej tzw. małe śmierci, doprowadzając ją do dużej śmierci" - mówi Byczkowska.
Postanowiły "rozdwoić" Ofelię i zagrać ją we dwie. "Napisałyśmy scenariusz filmowy, ale nie miałyśmy żadnych funduszy na ten projekt. Współpracujemy z fundacją Impuls, więc postanowiłyśmy połączyć ten film z edukacją i poruszeniem tematu prewencji suicydalnej. W sumie nie wiem, jakim cudem to się udało, ale zdobyliśmy minimalne środki finansowe i nakręciłyśmy pełen metraż. Teraz jesteśmy w postprodukcji, montuję ten film razem z młodym i zdolnym Oliwierem Faikisem" - relacjonuje Byczkowska.
Najnowszy projekt z udziałem tej 29-latki to thriller "Nieprzyjaciel". Wszedł do kin 31 stycznia. (PAP Life)
ikl/ag/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz