Uczelnia poinformowała we wtorek w komunikacie, że zespół naukowców pod przewodnictwem dr hab. Marty Waliszewskiej-Prosół z Kliniki Neurologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu przeprowadził ogólnopolskie badanie "Migraine in Poland".
Mężczyźni rzadziej niż kobiety zgłaszają objawy aury wzrokowej i sensorycznej, ale częściej deklarują występowanie innych objawów poprzedzających atak, np. lęku, zmęczenia, patologicznego ziewania czy rozdrażnienia - wynika z badań.
Wzięło w nim udział ponad 3 tys. osób zmagających się z bólami głowy, w tym prawie 1,7 tys. osób, u których potwierdzono migrenę. To jedno z największych badań tego typu w Europie Środkowej. Autorzy postanowili przyjrzeć się bliżej także mężczyznom - grupie, która w badaniach nad migreną bywa marginalizowana.
Jak podkreśla dr hab. Marta Waliszewska-Prosół, różnice są bardzo wyraźne.
- Nasze badanie pokazało, że fenotyp napadów migreny u kobiet i u mężczyzn się różni. Mężczyźni rzadziej niż kobiety zgłaszają objawy aury wzrokowej i sensorycznej, ale częściej deklarują występowanie innych objawów poprzedzających atak, np. lęku, zmęczenia, patologicznego ziewania czy rozdrażnienia - powiedziała lekarka.
Dodała, że czas powrotu do normalnego funkcjonowania po napadzie jest u nich także istotnie dłuższy - wynosi średnio 24 godziny, podczas gdy u kobiet 10 godzin. Oznacza to, że napady migreny u mężczyzn są dłuższe i często silniejsze. - To było dla nas zaskoczeniem, ponieważ do tej pory nie było to opisywane w światowym piśmiennictwie - powiedziała Waliszewska-Prosół.
To oznacza, że mężczyźni dłużej pozostają wyłączeni z życia zawodowego i rodzinnego, a migrena, choć rzadziej diagnozowana, może być dla nich szczególnie obciążająca.
Wyniki badania pokazały także istotne różnice w sposobach leczenia migreny. Kobiety częściej korzystają z terapii profilaktycznych i specjalistycznej opieki, natomiast mężczyźni częściej sięgają po doraźne środki przeciwbólowe - często na własną rękę i bez konsultacji lekarskiej.
- Mężczyźni chorujący na migrenę wstydzą się bólu głowy, co wynika ze stereotypowego postrzegania norm męskości, w którym nie ma miejsca na słabość, za jaką uważa się ból głowy. (…) U lekarza zjawiają się często po wielu latach, kiedy już zupełnie nie radzą sobie z codziennym funkcjonowaniem - podkreśla dr hab. Waliszewska-Prosół.
Zdaniem badaczy migrena wciąż bywa bagatelizowana, a w przypadku mężczyzn spotyka się z jeszcze mniejszym zrozumieniem.
- Migrena jest chorobą marginalizowaną u obu płci, zarówno przez system, jak również przez decydentów, co wymaga zmiany, ale w przypadku mężczyzn spotyka się ona z jeszcze mniejszym zrozumieniem i akceptacją - oceniła dr hab. Waliszewska-Prosół. (PAP)
ros/ bar/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz