Pascal Brodnicki, znany kucharz i popularyzator sztuki kulinarnej, był gościem specjalnym tegorocznego Toruńskiego Festiwalu Smaków. PAP rozmawiała z nim o walorach kuchni pomorskiej.
Warto promować produkty lokalne, wspierać rolników i przekazywać tradycję kolejnym pokoleniom - powiedział PAP kuchmistrz Pascal Brodnicki. Kupując od miejscowych dostawców, wspieramy gospodarkę regionu i mamy pewność co do jakości - podkreślił.
Szef kuchni podkreślił znaczenie regionalnych składników i zwrócił uwagę, że kuchnia pomorska nie jest szerzej znana, a ma wiele do zaoferowania.
- Kuchnia pomorska to przede wszystkim składniki, które znajdziemy w regionie - od Kujaw po Wybrzeże. To jesiotr, gęsina czy piernik toruński - powiedział Brodnicki. Zaznaczył, że gęsina to mięso szlachetne, a piernik od wieków służył nie tylko jako deser, ale też jako produkt o właściwościach konserwujących.
Brodnicki, urodzony w Lille, zwrócił także uwagę na różnice między kuchnią pomorską a francuską.
- Francja ma Atlantyk i Morze Śródziemne, Polska - Bałtyk. To determinuje składniki. W Bretanii mamy ostrygi i homary, w Polsce dorsza, flądrę czy turbota. Ale podobna jest troska o produkty lokalne - powiedział. Ocenił przy tym, że Polacy mają mistrzowsko dopracowane sposoby wędzenia ryb.
Brodnicki zauważył, że wiele składników uważanych dziś za polskie ma obce korzenie - jak ogórki, które uprawiano już trzy tysiące lat temu w Indiach, jabłka wywodzące się z Kazachstanu czy kasza gryczana rozpowszechniona dzięki Tatarom.
- Jedzenie to podróż przez epoki i kontynenty. Warto promować produkty lokalne, wspierać rolników i przekazywać tradycję kolejnym pokoleniom - zaznaczył.
Jak dodał, obecnie coraz więcej Polaków sięga po techniki kulinarne z zagranicy, ale jednocześnie rośnie popularność festiwali i wydarzeń promujących produkty regionalne.
- Każdy region powinien promować swoje produkty. We Francji to naturalne. Jeśli pojedziemy do Ardeche, tam symbolem są kasztany. W Polsce podobną rolę pełnią jabłka, kapusta czy ogórki - powiedział.
Przyznał, że ostatnie tygodnie spędza w podróży po Polsce - gotował m.in. w Kołobrzegu, Legnicy, Gdańsku i Zakopanem.
- Widzę, jak coraz mocniej promowane są lokalne produkty i jak wiele pracy wkładają rolnicy i producenci. Kupując od nich, wspieramy gospodarkę regionu i mamy pewność co do jakości - podkreślił.
Szef kuchni ocenił, że powrót do tradycji i korzeni to ważny kierunek.
- Dawniej w Polsce wszędzie jadło się to samo. Teraz coraz częściej wraca się do kuchni regionalnych i to trzeba chronić, bo to część naszej kultury. Edukujmy dzieci i wnuki, żeby ta tradycja się nie zatraciła - podsumował.
Mira Suchodolska (PAP)
mir/ joz/ aba/ mow/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz